środa, 26 września 2012
A może by tak coś zmienić...?
Cos mnie nosi...mam ochote na jakąś zmiane...brak mi takiej kropki nad "i" w moich czterech ścianach. Wiecie jak to jest, jesli nie umebluje się mieszkania od razu...nie zrobi się tego wogóle. Tak było w moim przypadku...z jednej strony pozwoliło mi to dokładnie okreslić jakich rzeczy, mebli, kolorów chce w moim mieszkaniu. Jednak czas tak szybko mija, że nim się spostrzeglam minął rok jak pomieszkuje " u siebie" , a tu ściany nadal puste i białe... A ze mną jest tak, że póki nie dojrzeje do jakiejś decyzji, to nic mnie odpowiednio nie zmotywuje...:) Teraz obudziałam się na początku jesieni, kiedy czas ku remontom nie najlepszy, hihih :) Ot, cała ja! Tez tak macie???
Wracając do tematu, na pierwszy ogień wezme chyba sypialnię. Zainspirowało mnie poniższe zdjęcie, znalezione w necie. Jak wam się podoba? Mnie bardzoooo !!!
Nie tyle chodzi o samo pomieszczenie. Jakkolwiek piękne, ale taka lokalizacja, i wygląd - to dla mnie jeszcze sfera marzeń. Najbardziej ujął mnie klimat pomieszczenia i kolorystyka. Czujecie tą błogość, ten powiew świeżego powietrza, ten spokój, relaks, spokojny sen...?
To jest to, co mi się najbardziej podoba! Stąd taka pierwsza mysl, aby coś pozmieniać u siebie w sypialni.
Mam nadzieje, że skoro powiedziałam " A", to powiem i "B". Napewno będe was informować.
Dobranoc!!
Ania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz