Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 4 września 2014

PHARMACERIS A - delikatny peeling enzymatyczny do twarzy.

Witajcie!


Tubka tego produktu zajmowała miejsce w mojej łazience już dość długo. Nareszcie udało mi się dobić dna. Dziś ostatni raz zastosuję ten produkt i trafi on do zbliżającego się wielkimi krokami projektu denko. Miałam wrażenie, że ten produkt to jakieś never ending story...

Peeling ma postać dość rzadkiego białego żelu. Rozsmarowany na twarzy jest prawie przezroczysty. Zapach praktycznie nie wyczuwalny.


Wg opisu producenta produkt polecany jest dla skóry delikatnej, nadwrażliwej, podatnej na podrażnienia i alergię, szarej oraz zmęczonej.
Producent zaleca nakładać peeling na 5-8 minut na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu i ust. Zauważyłam, że kiedy nakładałam żel na skórę zaraz po jej umyciu i osuszeniu skóra twarzy przez kilka pierwszych minut dość mocno mnie szczypała i piekła. Kiedy natomiast nakładałam peeling na oczyszczoną ale już wyraźnie suchą skórę, ten problem był praktycznie wyeliminowany.


Skóra po użyciu produktu była gładka i dość dobrze oczyszczona. I wszystko byłoby piękne...ale. No właśnie, jakieś bliżej nieokreślone ale. Jest coś w tym produkcie co nie powoduje u mnie efektu "wow". Ani skóra nie jest mega oczyszczona,dość szybko zaczyna mi się świecić. A co najgorsze, mama wrażenie, że na następny i kolejny dzień na moje twarzy pojawiają się jacyś nieproszeni goście, których przed zastosowaniem peelingu nie było.

Podejrzewam, że to jest właśnie główny winowajca i powód, dla którego męczyłam się z tym produktem dobre kilka miesięcy. Tubka stała na szafce i czekała, i czekała, i czekała ... Bardzo jestem zadowolona, że nareszcie będę mogła kupić inny peeling enzymatyczny. Zależało mi na wykończeniu peelingu Pharmaceris i teraz z czystym sumieniem mogę szukać czegoś nowego.

Zastanawiam się nad:
- peeling enzymatyczny z Floslek
- pasta z serii liście manuka Ziaja;

Może Wy możecie mi coś ciekawego polecić? Stosujecie peelingi do twarzy? Jaki jest wasz ulubiony? Napiszcie koniecznie!!

Trzymajcie się cieplutko!!
Ania

P.S. Informacja dla wielbicielek wosków Yankee Candle - właśnie palę wosk - Summer Scoop - bajeczny zapach !!! Nie za mocny i duszący tylko przyjemnie apetyczny i ciepły. Mniam !!!


6 komentarzy:

  1. No właśnie ja swój peeling enzymatyczny wzięłam na wymiankę bo też nie widziałam u siebie większych efektów, wolę jednak normalnego zdzieraka :) Używam teraz mocny peeling z BingoSpa i polubiłam się z nim :)
    A tego wosku jeszcze nie paliłam ale na pewno kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, pamiętam. Ja szperam w necie, kusi ta pasta z Ziaji. Zobaczymy. Nie jest to kosmetyk u mnie MUST HAVE, ale dobrze mieć pod ręką jakiś peeling tak na szybko, jeśli nie ma się czasu na maseczkę. A jaki dokładnie peeling z Bingo Spa? Bo chyba mają ich kilka rodzai.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy produkt nie mialam okazji go uzywac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam, nie jest to zły produkt, więc wart wypróbowania. Ja szukam ideału, więc rozglądam się dalej:)

      Usuń
  4. Ja nie lubię peelingów enzymatycznych, więc mnie nie kusił i nie kusi w żadnym stopniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również musiałam się do nich przekonać. W peelingu enzymatycznym brakuje wyczuwalnego efektu ścierania z powodu braku granulek ściernych. jednak jest to dobra alternatywa dla skór wrażliwych, uważam więc, że warto spróbować. Kto wie, może polubisz taki produkt i efekt jaki dzięki niemu uzyskujesz :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...